Autor Wiadomość
kivi
PostWysłany: Nie 22:22, 27 Sty 2008   Temat postu:

Dawno nic mnie tak nie poruszyło. Heath był młody, przystojny ale przede wszystkim bardzo utalentowany i mądry w tym zawodzie. Zapewne dołączy do panteonu przedwcześnie zmarłych znakomitych aktorów, jak James Dean, River Phoenix. Spoczywaj w pokoju Heath. Twoje role pozostaną z nami.
dominika
PostWysłany: Nie 18:12, 27 Sty 2008   Temat postu:

on był/jest u mnie na pierwszym miejscu, razem z Jamesem Caanem jeśli chodzi o aktorów Sad


HIS BODY WAS STILL WARM
Image
Cytat:
HEATH Ledger's motionless body was still warm when paramedics were called to his New York apartment, according to the Emergency Medical Service dispatch report.

The report, obtained by The New York Post, reads: "Torso is warm," in a log entry from 3:28 pm.

The Post exclusively reports that the statement came from a 911 caller whom police identified as Ledger's masseuse, Diane Lee Wolozin. Police say Wolozin used the actor's cell phone to report the emergency at 3:27 after finding him naked, face down and unresponsive in bed.

The Post said that the warmth of Ledger's body means he was dead for as little as 20 minutes when the call was made.

The alarming revelation makes even more heart-breaking the fact that nine potentially critical minutes were wasted when Wolozin made three calls to actress Mary-Kate Olsen before she called 911.

Should Mary-Kate Olsen finally come clean on why she did not immediately instruct the masseuse to call 911?


wybaczcie ale jeśli to prawda (jestem wkurzona na mase wiec przeklne!!) czy ta masażystka jest popierdolona? bo chuja ona dzwoniła do Olsenki zamiast od razu pod 911? nosz Kutwa Razz, by mi do glowy nie przyszlo zeby np. dzwonic do swojej znajomej kiedy u mnie, w moim domu, na moich oczach umiera że tak powiem ktoś bliski i pytać sie jej co mam zrobić? chore, chore, chore....
smutna....
PostWysłany: Sob 14:10, 26 Sty 2008   Temat postu:

Nie moge przyjac do wiadomosci ze on juz nie zyje... To byl jeden z moich ulubionych aktorow. Nigdy nie przezywalam tak smierci aktora, albo jakiejs innej nie znanej mi osoby... juz od dwich dni chodze smutna, po obejrzeniu tych wszystkich filmikow o nim, poprostu nie chce mi sie nic robic... tak mi smutno Sad

Spoczywaj w pokoju {*}
Winox
PostWysłany: Czw 22:53, 24 Sty 2008   Temat postu:

Dla mnie jedyną prawdopodobną wersją (póki co) jest nieświadome przedawkowanie leków na sen. W żadne narkotyki nie wierzę i mam nadzieję, że ludzie dadzą sobie spokój z takimi plotami.

Odszedł genialny aktor. Człowiek charyzmatyczny. Nie żadna tam gwiazdka Hollywood. Heath był po prostu sobą, był PRAWDZIWY.
Ogromny szok, ogromne zaskoczenie, do teraz nie mogę w to uwierzyć. Nie chcę w to uwierzyć.
dominika
PostWysłany: Czw 20:18, 24 Sty 2008   Temat postu:

no właśnie tak mi się wydaje, że nic nie było między nim a Olsenką. On nie miał raczej czasu na romansowanie (kręcenie filmów, spotykanie się z córeczką choć i tak też nie za często, itd). Już słyszałam, że po rozstaniu z Michelle się spotykał z Lohanówną (hmmm okeeej) i ostatnio niby z tą modelką...Gemmą Ward czy jak jej tam!


p.s. a to Michelle od niego odeszła czy on ją opuścił?
beata
PostWysłany: Czw 19:50, 24 Sty 2008   Temat postu:

Ja słyszałam taką wersję (moim zdaniem bardzo wiarygodną): mieszkanie należało do Mary Kate Olsen, Heath je tylko od niej wynajmował. Mieszkał sam. Nie sądzę, by z aktorką łączyło go coś bliższego - Heath nie mógł dojść do siebie po rozstaniu z Michelle, uważał, że za mało czasu spędza z córką. Poza tym pracował jak oszalały. Przez wszystkie te problemy władował się w bezsenność. To chyba nie są warunki sprzyjające wielkiemu romansowi...
dominika
PostWysłany: Czw 19:41, 24 Sty 2008   Temat postu:

a to był na pewno dom Olsenki? bo raz słyszę, że był, drugi raz, że jednak nie Confused
Aniolzporca
PostWysłany: Czw 19:20, 24 Sty 2008   Temat postu:

CO on do cholery robił w domu Olsenki??
beata
PostWysłany: Śro 15:48, 23 Sty 2008   Temat postu:

Cytat:
Policja podejrzewa, iż śmierć może mieć związek z narkotykami. Pod uwagę brane jest zarówno samobójstwo, jak i przypadkowe przedawkowanie.

To może nie być tak do końca prawda. Heath od pewnego czasu miał problemy ze snem, zażywał leki nasenne. Ponoć nie działały na niego tak, jak by sobie tego życzył. Najprawdopodobniej feralnego dnia zażył ich za dużo i skończyło się tragedią.

Problem w tym, że angielskie słowo "drugs" tyczy się też leków nasennych. Ktoś użył tego zwrotu i poszła fama o narkotykowych wybrykach Ledgera.

Zapewne niedługo wszystko się wyjaśni. Przykre, że odszedł tak młody, utalentowany aktor. Miał przed sobą całe życie. Osierocił córkę.

Sad
oloboss
PostWysłany: Śro 15:22, 23 Sty 2008   Temat postu:

światełko zgasło już wczoraj. niestety.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group